czwartek, 10 lutego 2011
Satanizm
Może nazwanie tego ruchu subkulturą nie jest zupełnie stosowne, ale jednak został on zakwalifikowany do rodzaju podkultury. Oczywiście chodzi tu o kult szatana, który pojawił się na świecie już bardzo dawno temu. Za jednego z prekursorów tego ruchu uważa się Antonego Sandor La Vey , który w San Francisco w Noc Walpurgii 1966 r. założył Kościół Szatana, gdzie objął urząd Arcykapłana i maga Czarnego Obrządku.. W Polsce za datę pojawienie się satanizmu przyjmuje się rok 1984 a więc stosunkowo późno w porównaniu do reszty świata. La Vey jest także twórcą Biblii Satanistycznej zwanej powszechnie „czarna biblia” Biblia ta jak można się domyślić, zawiera wskazówki jak należy traktować i tworzyć kult szatana, zapisano w niej także swoisty antydekalog, który składa się z dziewięciu punktów. Najbardziej znanym ceremoniałem odzwierciedlającym tą kulturę jest czarna msza, polegająca na całkowitym odwróceniu i zdeformowaniu liturgii odprawianej w religii chrześcijańskiej. Cała ceremonia odbywa się w ściśle tajemniczym klimacie, a więc osobą, które w żaden sposób nie są powiązane z ich religią ciężko dostać się na taką msze ( z resztą pewnie nikt o innych przekonaniach religijnych na takowej mszy zapewne znaleźć by się nie chciał) Oczywiście scenografia jest również mroczna, odzwierciedlająca kult szatana, różnego rodzaju symbole mające imitować obecnego Szatana, odwrócony krzyż, W trakcie mszy na ołtarzu leży naga dziewica w otoczeniu świec, symbolizująca ofiarę. Podobnie jak ruch hipisów i punków, tak i satanistyczny znalazł odbicie w muzyce. Sataniści identyfikują się głównie z zespołami , black- metalowymi, które grają ostro i szybko, a wiele ich tekstów jest inspirowanych "Czarną Biblią" oraz symboliką tego kultu, np.: "Noce szatana", "Diabelski dom", "Trzy szóstki", "Czarne zastępy". Część zespołów w trakcie swoich występów, w scenografii wykorzystuje elementy "czarnej mszy" - ogień, dym, co powoduje, że widz czuje się jakby był w piekle. A teraz znowu trochę subiektywnej oceny. W Polsce wg. Mnie i wg. osób, które tworzą strony o tematyce satanistycznej, funkcjonuje raczej pseudo-satanizm, który opiera się na zainteresowania bardziej samą „oprawą” obrządków, niż doktryną satanistyczna. Np. demolowanie nagrobków, czy niszczenie cmentarzy to wg, satanistów tylko chuligańskie wybryki, które szkodzą tej subkulturze, tworzą o niej inny, nieprawdziwy obraz, a takie akty mają miejsce tam, gdzie doktryna nie ma żadnego znaczenie. Jak twierdzą sataniści, ich wiara opiera się na wielkim poszanowaniu wolności drugiego człowieka, także tej religijnej, dlatego też twierdzą, iż nie niszczą symboli innych religii. Jednak w Polsce satanizm jest postrzegany jako sekta, jedna z najgorszych, w której sidła może wpaść młody człowiek, wydaje mi się, że ten pogląd nigdy ( a przynajmniej na pewno nie w najbliższej przyszłości) nie ulegnie zmianie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze widzieć choć jeden obiektywny wpis na temat satanizmu. Nie popieram tego wyznania, ale również nie uważam go za złego. Jako że słucham metalu, interesuje mnie ta teoria i dość dużo czytam na ten temat, uważam to za dość intrygujący i kontrowersyjny temat, tak jak i osobę LaVeya oraz Nattramna (ale to mniej znana, nie do końca związana z tematem). Mam nadzieję, że wkrótce zniknie określanie satanistów jako złych ludzi, bo osoby postrzegające ich w ten sposób polegają zapewne na teorii satanizmu tzw. podwórkowego, czyli 'praktykowanego' przez dzieciaki niedojrzałe do wyboru swojej religii. Chciałabym, żeby oprócz negatywnego zdania na temat satanizmu, zniknęło prześladowanie wyznawców chrześcijaństwa, islamu, buddy bo to świadczy tylko o niedojrzałości rasy ludzkiej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, pozdrawiam. :)